Poczucie własnej wartości to bardzo ważna kwestia w naszym życiu. Warto więc zadbać o nią również u naszych pociech, a to właśnie my, rodzice kształtujemy ją praktycznie od dnia narodzin naszego maleństwa. Pozwalać dziecku na wszystko, czy nie? Dawać fory w grach, czy nie? Co się stanie, jeśli zignorujemy ten temat? Na te oraz inne pytania odpowiada mi pani Maria Senenko, psycholog oraz logopeda z wieloletnim doświadczeniem.
W jakim wieku dzieci zaczynają mieć świadomość poczucia własnej wartości?
To jest trudne pytanie. Myślę, że poczucie własnej wartości u dziecka, rodzice kształtują praktycznie od momentu urodzenia. Nie można powiedzieć kiedy jest ten punkt zero. Natomiast świadomość poczucia własnej wartości to już zupełnie coś innego. Dziecko sobie coś uświadamia, ale dopóki nie potrafi tego zwerbalizować, to my po prostu o tym nie wiemy. Powiedziałabym, że od 0 do 4 roku życia rozwijane jest poczucie własnej wartości i jest to proces, którego nie da się zamknąć w sztywnych ramach. Jestem zwolennikiem czteroczynnikowej teorii rozwoju, czyli ważne są: geny, środowisko, świadome działania wychowawcze i aktywność własna. Wypadkowa tych czynników wpływa na to, że pewne rzeczy pojawiają się wcześniej lub później, u każdego indywidualnie.
Skąd bierze się u dzieci brak poczucia własnej wartości?
Przede wszystkim z oddziaływania osób dorosłych z najbliższego otoczenia. To znów jest sprawa bardzo indywidualna. Często rodzice mają dobrą postawę, a ktoś z dziadków hamuje aktywność dziecka, co może potem niekorzystnie wpływać na budowanie poczucia własnej wartości. Zdarza się, że jeden z rodziców pracuje za granicą i dziadkowie mają duży wpływ na wychowanie dziecka. Zdarzają się też dzieci, które są chore, które na początku życia miały ogromne problemy zdrowotne, albo ich życie było wręcz zagrożone. Jeśli rodzic pamięta, że jego dziecko mogło umrzeć, to potem stawianie wymagań dziecku jest dla niego bardzo trudne. Postawa nadmiernej opiekuńczości i przyhamowywanie aktywności dziecka pojawia się wtedy w sposób spontaniczny. Innym czynnikiem może być zmieniony wygląd dziecka czyli np. okulary, taki a nie inny kolor włosów, otyłość.
Czyli dziadkowie często trzymają nad dzieckiem klosz?
Ja bym nie powiedziała tego w sposób kategoryczny, że tylko dziadkowie. Ludzie są bardzo różni. Bardziej chodzi o osoby starsze. Bieganie za małym dzieckiem bywa trudne i czasami łatwiej powiedzieć: stój, nie idź, nie wchodź.
W jaki sposób można zauważyć, że dziecko ma zaburzone poczucie własnej wartości?
Na różne zachowania można zwracać uwagę ale należy pamiętać, że jeśli jedno takie zachowanie zauważymy to nie oznacza ono od razu zachwiania tej równowagi. Myślę, że ważne jest widzenie dziecka w całości, w szerszym kontekście, na określonym tle. Przejawami niskiego poczucia własnej wartości jest niechęć dziecka do podejmowania aktywności i wycofywanie się w nowych sytuacjach. Kiedy trzeba wykonać jakieś zadanie i ponieść jakiś wysiłek dziecko ma postawę: ja nie umiem, ja nie chcę. Natomiast przy zawyżonym poczuciu własnej wartości zauważymy, że dziecko ma nadmierne przekonanie o tym, że wolno mu wszystko i, że jest „naj” i „super”. Takie dziecko podważa wartości innych osób, nie szanuje i przekracza granice innych oraz nie przestrzega zasad i norm.
Jakimi powinniśmy być rodzicami, by ukształtować w dziecku racjonalne poczucie własnej wartości?
Zanim zostanie się rodzicem, trzeba być osobą dojrzałą, a ta dojrzałość zupełnie nie mieści się w kategorii wiekowej. Dojrzałość polega na tym, że znamy swoje słabe i mocne strony, mamy dystans do samego siebie, mamy poczucie humoru, nie uważamy, że jesteśmy pępkiem świata i sami mamy adekwatne poczucie własnej wartości. Praca nad dzieckiem zaczyna się od rodzica. Posiadanie dziecka jest ogromnym darem oraz wielką radością i biologia ułatwia nam bycie rodzicem. Małe dziecko ma dużą główkę, duże oczy i to jest coś co zwraca uwagę osoby dorosłej, budzi naszą wrażliwość, angażuje nasze emocje z miejsca. Jednak w wychowywaniu dziecka oprócz emocji, ważne jest również racjonalne podejście. Czasami trzeba powiedzieć słowo „nie” swojej własnej miłości. Błędne jest przekonanie, że ja swoje dziecko tak kocham, że dam mu wszystko. Trzeba wypracować w sobie umiejętność kochania dziecka takim jakim ono jest, a nie swojego wyidealizowanego obrazu.
Jakie konsekwencje w przyszłości może przynieść brak reakcji ze strony rodziców w kwestii zaniżonego poczucia własnej wartości?
Przede wszystkim brak poczucia własnej wartości bardzo utrudnia funkcjonowanie w relacji z innymi ludźmi, ale również w relacji ja – zadanie. Rodzice powinni o tym pamiętać, że tak naprawdę chowają dziecko do świata, dla świata, a nie dla siebie. To nie chodzi o to żeby dziecko wykonywało każde polecenie rodzica. Niech ono również nauczy się mówić ”nie”. Bo rówieśnicy będą mieli różne pomysły i nie wszystkie pomysły będą dobre, Nie wszyscy ludzie będą się kierowali dobrem naszego dziecka i ono samo musi potrafić powiedzieć „nie”, kiedy coś jest niewłaściwe. Dziecko o obniżonej wartości samego siebie, nie będzie podejmowało aktywności, nie będzie miało w związku z tym szansy odnieść sukcesu, będzie się bało wchodzić w relacje z rówieśnikami, może mieć tendencje do zachowania uległego. Nie będzie w stanie samego siebie wyrazić, będzie zgadzało się na rzeczy, na które tak na prawdę wewnętrznie się nie zgadza, będzie lekceważone przez innych. Ostatecznie cześć takich dzieci idzie w kierunku zachowania aspołecznego, a druga grupa w kierunku różnych zaburzeń nerwicowych.
Czy są jakieś konkretne metody lub ćwiczenia na wspomaganie własnej wartości u dziecka?
Nie potrafię powiedzieć, że ta czy inna zabawa na pewno pomoże. Myślę, że jest to ciągły rozwój. Odwołałabym się do teorii rozwoju Eriksona, który mówi o kryzysach rozwojowych. Ważny jest pierwszy okres życia. Jeśli dziecko na tym etapie jest zaopiekowanie, jego potrzeby (głównie fizyczne) są zaspokojone, to dziecko uczy się zaufania do innych ludzi oraz poczucia, że jest ważne. Przykład: jeśli ja płacze to ktoś przychodzi, jeśli jest mi niewygodnie i mokro to ktoś to zauważa i przewinie mnie itd. Dorosły odpowiada na potrzeby dziecka. Kolejny etap o którym mówi Erikson, a na który bym zwróciła uwagę, to etap na którym dziecko uczy się niezależności, autonomii. Kiedy dziecko zaczyna chodzić, to powoli oddala się od osoby dorosłej i właśnie wtedy zachęcanie i zachwyt nad tym, że ono coś samo zrobiło, to właśnie jest budowanie poczucia własnej wartości.
Wydaje się to oczywiste…
Bardzo przykre jest, gdy w przedszkolach widzi się rodziców, którzy bardzo się spieszą. Dziecko jakiś czas nie widziało rodziców i chciałoby wiele rzeczy poopowiadać, ale nie ma na to czasu. Rodzic szybciej ubierze, szybciej pozapina, a przecież chodzi o to żeby dzieci same potrafiły te rzeczy zrobić. Jeśli wyręczamy dziecko we wszystkim, to dziecko wpada w pewnego rodzaju zależność. Trzeba zachęcać do odkrywania świata. Podczas gier nie warto dawać dziecku cały czas wygrywać, to jest doświadczenie, które uczy, że w życiu nie zawsze się wygrywa, poza tym są pewne zasady. Warto również czytać wieczorem dziecku bajki o bohaterach, którzy czegoś nie potrafili, ale po jakimś czasie udało się to osiągnąć. Mówmy również o swoich doświadczeniach „kiedy ja byłam małą dziewczynką to było coś takiego z czym nie mogłam sobie poradzić, a dziś to potrafię, też się bałam, ale ktoś mi pomógł i się udało”. Warto też poćwiczyć w domu ubieranie się, bo jeśli dziecko ma np. rytmikę w przedszkolu, to będzie się czuło zagubione jeśli będzie miało problem z ubraniem się, podczas gdy jego rówieśnicy będą bardziej samodzielni. Jednorazowo czegoś takiego nie wypracujemy, to jest ciągły proces.
Czy zdarza się, że rodzice zaniżają poczucie własnej wartości u swojego dziecka nieświadomie? Jeśli tak, w jaki sposób?
Oczywiście, np. rodzic chce żeby dziecko rano dłużej pospało, w związku z tym budzi je późno i wtedy jest już tak mało czasu, że musi dziecko sam ubrać i jeszcze nakarmić. Podczas gdy powinniśmy wstać wcześniej i poćwiczyć z dzieckiem samodzielne ubieranie i jedzenie. Kolejny przykład, rodzice zbyt długo zostawiają dziecko przy butelce, to powoduje problem np. z gryzieniem. Następstwem są kłopoty w przedszkolu, bo dziecko nie potrafi samodzielnie jeść, jest więc dużo zamieszania wokół niego. Dziecko widzi, że jest coś nie tak, bo inni potrafią coś, czego ono nie potrafi. Trzeci przykład dotyczy kontaktu z innymi dziećmi. To zdarza się najczęściej w przypadku pierwszych dzieci w rodzinie, czyli tzw. pierwszych wnuczków. Takie dziecko często ma kontakt tylko z dorosłymi, a brakuje mu kontaktu z rówieśnikami. Ważne jest żeby dziecko zanim pójdzie do przedszkola opanowało umiejętność bycia w relacji z innymi dziećmi.
Kiedy jest moment, gdy trzeba udać się po pomoc do specjalisty?
Wtedy gdy dziecko jest nadmiernie lękowe, jeśli ma problemy z adaptacją w przedszkolu, to na pewno warto się temu przyjrzeć. Ważna jest intuicja rodziców, warto również słuchać co znajomi i rodzina mówią o zachowaniu naszego dziecka. Dla mnie budujące jest to kiedy młodzi rodzice przychodzą do mnie profilaktycznie, nic z ich dzieckiem nie dzieje się ale chcą sprawdzić.
1 thoughts on “Poczucie własnej wartości u naszego dziecka – wywiad z psycholog Marią Senenko”
zielone oko
(09-03-2017 - 12:59)warto najpierw zadbać o swoje poczucie wartości, wtedy łatwiej przekazać to dzieciom